niedziela, 10 sierpnia 2014

Analiza 5x09

Na wstępie możecie podziękować Arii, która jak zwykle wyrobiła się z analizą odcinka.
Oby wyrobiła się z następną, trzymamy kciuki! :D
Chodzi mi tutaj o 5x08, nie inaczej. 
Odłużmy tą sprawę na boczny tor i zajmijmy się odcinkiem.
Długo czekałam na 5x09, głównie to czekałam na Noela i on jak nigdy mnie nie rozczarował.
Marlene, popełniasz ogromny błąd, wybierając Ezre, a nie Pana Kahna.


piękne, oj piękne te oczy <3

W rozwinięciu przeczytacie moją opinie nt tego odcinka i co się w nim wydarzyło,
czyli krótką interpretacje zachowania pewnej postaci, najromantyczniejszą scenę i genialne teksty!
Czas na plusy i minusy!

Poczynając od postaci: Aria. Od 5ego sezonu stałam się jej fanką!
Postąpiła jak należy, także i + jej naturalnie przysługuje.
Powiedziała Elli o wszystkim, pogodziła się z Han i był jeszcze jeden big moment, o
którym przeczytacie troszkę niżej.

Hanna. Znowu! Znowu ta mina zbitego psa,
nie wyrabiam z nią! Zamieniła się rolą z Arią -
teraz to ta siedzi na garnuszku u swojego chłopaka. Leci "-"!


Spencer. U Spencer się dużo działo:
wizyta okulisty, szybka interwencja z Em, no i scenka z Noelusiem, 
po prostu nie da się nie dać "+"!

Emily - mogę ją ogłosić bohaterką odcinka!
Dla wielu osób zawsze wydaje się mdła i w ogóle (patrz: wyniki ankiety),
ale czego to ona w 5x09 nie robiła! Poza tym ta jej rozmowa ze Spence była genialna. +


Alison - nie było źle. Podoba mi się jej relacja z mamą Hanny,
widać że potrzebuje tej matczynej miłości.
Dopiero w tym odcinku zauważyłam jak ona bardzo czuje się
outsiderką, także zamiast czepiania się Ali, jak to cały czas robimy,
moglibyśmy się poczepiać kłamczuch. Alison ukrywala się 2 lata,
a teraz każdy ma do niej pretensje, że wróciła. Natomiast mam do niej jakąś niechęć,
było mało scen - przyzwoite +/-


A teraz lecimy dalej, przechodząc do wydarzeń. 

OMG, OMG, najromantyczniejsza scena w PLL!
Noel i Aria, ooo jakie to było słodkie.
Powiedźcie mi - czy było coś słodszego w PLL?
[nie wliczajmy 2x21, sceny pijanego Wrencer].
I ten jego tekst do Arii... "Witaj, Aria",
te jego oczy pełne miłości oraz jej odwzajemnione spojrzenie! <3
Duuuuuuży +!

Małe szperanie w samochodzie Noela!
Podoba mi się tam Em, taka odważna. Trochę jak Spencer.
I tekst o dwóch Jennach był genialny! <3


Poza tym to Noel ma fajny samochód, jestem pewna że Ezra takiego nie ma.
Tak, czy siak - kolejny +

Wizyta u okulisty Spencer+
Fajnie, że zostało to już wyjaśnione, a nie że musimy czekać do 10B,
by kłamczuchy w końcu się czegoś dowiedziały.


Rozmowa Sydney - Emily!
Bum, bum, co ty na to Sydney, o ile to twoje prawdziwe imię!
2:0 dla Emily!

Relacja Hanny&Caleba,
serce mi się kraja kiedy "muszę" się do nich przyczepić...
Naprawdę lubię Haleba, jedyna odpowiednia partia dla Han (oprócz Holbrooka) to właśnie Caleb,
ale... nie, nie podoba mi się chlejnia w syfie (czyt. mieszkanie Caleba).  Muszę, po prostu muszę - "-"!

Sprawa Elli Mongomery + Byron
Tak jak w tytule to i tu stawiam +!
Jeeeejciu, ja tak kocham Byrona! Momentami przypomina psychopate,
ale Chad ma taką sympatyczną twarz! I to jak ją pocieszał! <3


Atak Caleba + zagrywka A.
Każdemu się to podobało, nawet mi.
Zmuszona jestem dać "+". Głównie podobała mi się ta akcja
z A. Choć szczerze to po czterech sezonach nie wydaje mi się,
żeby ta kartka była podrobiana właśnie prze "A".
Ono było zostawiło jakąś wskazówkę, tj to było u okulisty.


Rozmowa Spencer&Caleba
Normalnie byłby "+", ale w pewnym momencie Caleb zrobił się opryskliwy.
I to nie on zawinił tylko Marlene King wprowadzając magiczny świat do rejonów Rosewood.
Powiedzmy sobie, że są nieświadomi widzowie, którzy oglądają PLL np. na AXN co rok,
nie czytają blogów i nic nie wiedzą o Ravenswood. Muszą być bardzo zdezorientowani i tak jak my zadajemy sobie pytanie: "Kim jest A.", to oni to co się stało Calebowi zaliczają do kolejnych zagadek...
Ja jestem tym zniesmaczona. - ,choć chętnie bym oceniła to inaczej.

Akcja z Noelem w domku
Ojej, nie wiem co myśleć!
Wszystko było fajnie, te "suprise" i całe te zajście.
Ogólnie strasznie mi się podoba motyw Noela, który najprościej chce mieć
ubezbieczenie, że Alison nie porzuci go jak zabawki i nie zdradzi pochopnie jego sekretu...
Mam taką nadzieję, że to coś związanego z Arią, że chciał zaszkodzić Ezrze
i być zawsze obok Panny Montgomery... Chyba za bardzo się rozmarzam.
Jednak momentami to było sztuczne. Te szarpanie się było śmieszne!
"Stupid bitch", niby też fajne, ale... Normalnie sobie rozmawiają, nagle Spencer się drze GO.
Po prostu tak się uśmiałam na tej scenie... +/-


Cyrus - porywacz Alison
Chyba najciekawszy wątek w tym odcinku!
Co powie Alison, skąd on to wszystko wie? Wydaję mi się, że faceta załatwił Noel.
No cóż... daję + i trzeba czekać co dalej!


I to już wszystko. W sumie oceniłam 10 wydarzeń i tradycyjnie 5 postaci.
Plusy: 10
Minusy: 3
P/M:  2

StatystkA nie aż taka zła.
Ocena odcinka: 6,5

A wam jak się podobał? Co najbardziej zaskoczyło, a co wkurzyło?
W komentarzach napiszcie swoje plusy i minusy!

6 komentarzy:

  1. Ocena:9
    Chc wiecej Byrona, Noela, Jasona, Tobiego i Elle. Odcinek wporzadku, trche malo A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty polubiłaś w tym sezonie, a ja ją znielubiłam :D Denerwuje mnie. Ezry nie lubię od 1x01 myślałam, że się do nich przekonam, ale nic z tego... :/ To już wolałabym ją z Noelem chociaż nie kocham go jak Ty :P
    Za to Spencer, której wcześniej nie lubiłam stała się moją ulubioną Kłamczuchą :) Scena w klinice/szpitalu bezcenna (się uśmiałam :D)
    Odcinek był fajny, ale nie powalający. Coraz bliżej odstępu 5A/5B :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku chodzi o Arię :D Nie wiem czemu nie napisałam.

      Usuń
  3. Odcinek był ok.

    Aria, na nowo stała się moją ulubienicą. Kiedyś bardzo lubiłam jej postać, potem zaczęła mnie wkurzać przez jej kontakty z Ezrą (to niezdecydowanie z jej strony w różnych sytuacjach), ale teraz jest znowu ok.

    Hanna. Cóż, dziewczyna schodzi powoli na dno. Jeśli się nie opamięta to dziewczyny wyślą ja niebawem na spotkanie AA... Niestety Caleb jej w tym nie pomaga. Kocham Haleb, ale to co się teraz z nimi dzieje nie jest dobre.

    Em, na reszcie mnie nie wkurza i jest ok. Na prawdę bohaterka odcinka. Oby tak dalej Em.

    Spencer, nie lubiłam jej bardzo. Teraz jest jakaś odmieniona. Scena z Noelem genialna. Ona się na niego wydziera, on próbuje ją uspokoić i prosi ciągle o ten zasrany klucz...

    Płacząca Ella i pocieszający ją Byron. Czy oni nie mogliby do sb wrócić? Fajne z nich byłoby znowu małżeństwo.

    Jak zobaczyłam Cyrusa, pierwsze co mi przyszło do głowy: Kto to jest? Skąd wie to wszystko? Czy został nasłany przez A? Najbardziej mnie w tym wszystkim śmieszyła mina Ali. Nie wiadomo czy to byłą mina: Kto to jest? Czy może: Co on tu robi? Miało go tu nie być, miał wyjechać z miasta... itd. Albo go zna, albo nie, choć ja uważam, że go zna. Tak samo mi się wydawało z Calebem.

    Końcówka mnie na prawdę zaskoczyła. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu tak lubicie tego Noela ? Nie rozumiem. I co do twojej "romantycznej sceny" ... Aria jedynie była MEGA zdziwiona na jego widok.. ja też zresztą byłam (chociaż powinnam się przyzwyczaić, w tym serialu ciągle postacie pojawiają się i znikają ze szkoły, trochę to dziwne xD).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak on to słodko powiedział! "Cześć, Aria" oooo <3

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...