Na zakończenie dnia, mam dla was taki luźny post.
Ostatnio natknęłam się ze słusznym spostrzeżeniem - czy to nie jest zawsze tak, że odcinek PLL kończy się sceną z A.? Co zamiast tego mieliśmy w 4x02? Przygnębioną Alison. Przecież doskonale wiemy, że A. wciąż jest wśród towarzystwa dziewczyn, a przynajmniej w ich otoczeniu. Dlaczego więc nie zobaczyliśmy żadnej "sztuczki"? Czy to może być wskazówka na to, że Alison ma coś wspólnego ze śmiercią swojej matki? Teoretycznie była w NY, ale praktycznie mogła to komuś zlecić. To Ali! Ona zawsze ma jakieś tajemnice, a niemożliwe jest to, że wszystkie je znamy.
Co o tym sądzicie?
Wątpię, żeby Alison posunęła się do takiego czynu.
OdpowiedzUsuńPo co miałaby to robić, skoro chciała się dowiedzieć od matki kto rzucił w nią kamieniem.
Zresztą zdaję mi się, że mimo wszystko ją kochała - w końcu to jej matka :)
- Juliet
No właśnie. Ja uważam, że nie pokazują końcówek z A bo w PLL jakby to A zostało zabite, więc scenarzysci robią tak jakby go nie było.
Usuńpost się przyjemnie czyta, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, żeby Ali zakopała matkę. O nie!
OdpowiedzUsuń